Napisali list do biskupów. "Nasza sprawa nie przestała istnieć"
"Pragniemy stanowczo przypomnieć - nasza sprawa nie przestała istnieć" - piszą w liście do Konferencji Episkopatu Polski osoby wykorzystywane w dzieciństwie przez księży. Skrzywdzeni przypominają jeden ze swoich postulatów. Chodzi o zawieszenie abp. Tadeusza Wojdy w pełnieniu obowiązków przewodniczącego KEP do czasu wyjaśnienia zarzucanych mu zaniedbań. "Jesteśmy waszymi siostrami i braćmi" - podkreślają autorzy listu.

List podpisany przez Tośkę Szewczyk, Jakuba Pankowiaka i Roberta Fidurę - trzy osoby wykorzystane seksualnie w dzieciństwie przez księży - został skierowany do polskich biskupów w związku ze zbliżającym się 401. Zebraniem Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski, które od wtorku do czwartku będzie obradować w Katowicach.
Skrzywdzeni przypomnieli o postulatach, o których pisali w poprzednim liście do biskupów z maja 2024 r.
"Pragniemy stanowczo przypomnieć - nasza sprawa nie przestała istnieć. Pomimo naszego listopadowego spotkania i późniejszego listu skierowanego, wspólnie z niektórymi z was, do Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych, wiele kluczowych kwestii dotyczących osób skrzywdzonych w Kościele pozostaje wciąż nierozwiązanych" - ocenili.
Apelują do Konferencji Episkopatu Polski. "Nie jesteśmy kwestią ani tematem"
"Apelujemy: nie traktujcie nas jedynie jako tematu, który można odłożyć na później, gdy pojawią się sprawy uznane za bardziej pilne. Nie sprowadzajcie nas jedynie do niewygodnej kwestii, którą od czasu do czasu trzeba się zająć, żebyśmy nie robili zbyt dużego zamieszania. Nie jesteśmy kwestią ani tematem. Jesteśmy waszymi siostrami i braćmi" - podkreślili autorzy listu.
Sygnatariusze przywołali jeden z postulatów z maja 2024 r., dotyczący zawieszenia abp. Tadeusza Wojdy w pełnieniu obowiązków przewodniczącego KEP do czasu wyjaśnienia zarzucanych mu zaniedbań, a w przypadku potwierdzenia zarzutów - usunięcie go z funkcji przewodniczącego.
"Uważamy za niewłaściwe, aby osobie, wobec której publicznie przedstawiono wiarygodne zarzuty zaniedbań, powierzano funkcję przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski przed pełnym i rzetelnym wyjaśnieniem sprawy" - zaznaczyli. Jednocześnie zapytali, kiedy wierni spodziewać się mogą informacji na temat stanu sprawy abp Tadeusza Wojdy.
Zaapelowali również o określenie dokładnego terminu rozpoczęcia działań niezależnej komisji badającej przypadki wykorzystania seksualnego w Kościele od 1945 r.
"Wyrażamy wdzięczność tym spośród was, którzy, kierując się wrażliwością i zrozumieniem wobec osób dotkniętych przemocą (...), angażowali się i nadal angażują w działania na rzecz powołania komisji interdyscyplinarnej. Ufamy, że decyzja podjęta podczas marcowego zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski nie była jedynie zabiegiem odraczającym realizację tego zobowiązania w nieskończoność" - stwierdzili.
List do biskupów. Piszą o relacjach osób skrzywdzonych
Autorzy listu zapowiedzieli, że będą przypominać o tej sprawie tak długo, jak będzie to konieczne, do momentu aż obiecana ponad dwa lata temu komisja rzeczywiście powstanie.
Skrzywdzeni przypomnieli postulat wprowadzenia ogólnopolskiej listy dobrych i złych praktyk dotyczących tych aspektów kontaktu ze skrzywdzonymi, których nie obejmuje prawo kanoniczne.
"Pytanie osoby pokrzywdzonej o termin ostatniej spowiedzi, proponowanie jako miejsca spotkania pokoju z zatrzaskiwanymi drzwiami, do którego klucz ma jedynie delegat, sugerowanie konieczności dochowania tajemnicy, plotkowanie na temat osób pokrzywdzonych w kurii, sugerowanie, że ujawnienie sprawy będzie powodem zgorszenia, nakładanie na sprawcę pokuty w postaci wyjazdu w miejsce, w którym co roku spędzał wakacje - to tylko niektóre z przykładów zachowań urzędników kościelnych, które miały miejsce w ostatnich tygodniach i które znamy z relacji osób skrzywdzonych" - stwierdzili.
Kolejny apel do KEP. "Wymagają pilnej uwagi"
Zaapelowali również o powołanie Rzecznika Praw Osób Skrzywdzonych w Kościele, o uzupełnienie wytycznych KEP o obowiązek docierania przez biskupów do osób pokrzywdzonych, o których dowiadują się z mediów oraz o zaangażowanie w każdej diecezji przynajmniej jednej kobiety w system pomocy osobom pokrzywdzonym.
"Podczas spotkania na Jasnej Górze wskazywaliśmy, że pilnej uwagi w Kościele wymagają również sytuacje przemocy wobec dorosłych, zwłaszcza tych, którzy ze względu na zależność lub sytuację życiową pozostają bezbronni. Za niezbędne uważamy podejmowanie systemowych działań zmierzających do budowania świadomości w zakresie mechanizmów manipulacji, przemocy psychicznej, duchowej i wykorzystywania relacji zależności - które nierzadko poprzedzają akty przemocy seksualnej wobec osób dorosłych" - napisali sygnatariusze listu.
Pierwszy list otwarty do członków Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski 46 osób skrzywdzonych wykorzystaniem seksualnym skierowało w maju 2024 r. Inicjatorami listu byli Tośka Szewczyk, Robert Fidura i Jakub Pankowiak. Jednym z postulatów listu było doprowadzenie do spotkania biskupów z delegacją osób skrzywdzonych, do którego doszło w listopadzie 2024 r. na Jasnej Górze.
Zobacz również:
- Przepisy faworyzują księży. Kadrowa układanka przed wielkim cięciem etatów
- Oceny z religii nie będą wliczane do średniej. Trybunał Konstytucyjny zabrał głos
- Leon XIV z jasnym przesłaniem: Nigdy więcej wojny
- Papież Leon XIV zwrócił się do Polaków. "Troska o Kościół i ojczyznę"
- "The Economist": Świecki kraj wraca do Kościoła. Francja chrzci się na potęgę