Od Mentzena do Zandberga i z powrotem. Zaskakujące przepływy wyborców
W końcówce kampanii Adrian Zandberg gromadzi na wiecach tłumy młodych ludzi. Co ciekawe, często są to ci sami ludzie, którzy przychodzą też na wiece Sławomira Mentzena. Jak to możliwe? - Są wyborcy, którzy bardziej niż programem wyborczym czy poglądami kandydata kierują się jego osobowością, tym, jak bardzo jest antysystemowy. Niedoceniana jest także kategoria fajności, która często jest dla wyborców istotna - wskazuje prof. Olgierd Annusewicz, politolog z UW.

W pierwszej kolejności na Mentzena, a w drugiej na Zandberga. Albo odwrotnie. Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Polsat News przyznał, że na swoich wiecach spotyka ludzi z takim właśnie podejściem, zwłaszcza wśród młodszych wyborców.
Popularność Mentzena i Zandberga - efekt zmęczenia wojną PiS i PO?
- Wynika to ze zmęczenia PO-PiS. Młodzi ludzie widzą fałsz tych obu formacji, nie chcą ani Tuska ani Kaczyńskiego, chcą zmiany, kogoś nowego. No i widzą młodego w miarę Mentzena, widzą Zandberga, którzy obaj jeszcze nie rządzili. Bo obaj nie jesteśmy ani w obecnej koalicji rządowej, ani nie byliśmy w poprzedniej koalicji rządowej. W związku z czym nas jeszcze nie było i być może w ciągu kolejnych pięciu, dziesięciu, dwudziestu lat okaże się, że to nie Tusk i Kaczyński, a Mentzen i Zandberg walczą ze sobą - wyjaśniał Sławomir Mentzen.
Młodzi ludzie widzą fałsz tych obu formacji, nie chcą ani Tuska ani Kaczyńskiego, chcą zmiany, kogoś nowego. No i i widzą młodego w miarę Mentzena, widzą Zandberga, którzy obaj jeszcze nie rządzili.
O zmęczeniu wojną Platformy i PiS w prawie każdym wywiadzie mówi także lider Partii Razem Adrian Zandberg.
- Najwyższy czas, byśmy po 20 latach rządów Tuska i Kaczyńskiego na przemian po prostu się z tego wyrwali, bo to szkodzi Polsce. 20 lat rządów PO-PiS to 20 lat, gdy nie rozwiązujemy problemów, jakie stoją przed Polską - przekonywał w piątek rano w Polsat News.
W mediach społecznościowych od dawna już funkcjonuje żartobliwa nazwa "KonfedeRAZEM", pojawiająca się przy każdej okazji sejmowej współpracy Konfederacji i Partii Razem.
Rzeczywiście notowania obu polityków z antypodów sceny politycznej w trwającej kampanii wyborczej mogą wskazywać na to, że wyborcy poszukują w polityce czegoś nowego.
Mentzen, jak wskazują sondaże, skończy prawdopodobnie prezydencki wyścig na trzeciej pozycji, z dwucyfrowym wynikiem, choć słabszym niż pierwotnie mogło się wydawać.
Zandberg na finiszu kampanii mocno zyskuje w sondażach. Jego poparcie waha się w przedziale 4-6 proc. Biorąc pod uwagę, że zaczynał kampanię z poparciem w granicach 1-2 proc. wzrost jest znaczący.
Politycy Partii Razem przekonują, że Zandbergowi udało się przejąć "dużą część antyestablishmentowego elektoratu".
- To widać. I bardzo dobrze, bo oddawanie walkowerem tych głosów niezgody skrajnej prawicy jest bardzo niebezpieczne. Bardzo cieszymy się, że udało nam się dotrzeć do młodych ludzi i odebrać ich sporą część Mentzenowi. Teraz po prostu w tej grupie często z nim wygrywamy - mówił niedawno Łukaszowi Rogojszowi poseł i członek władz Razem Maciej Konieczny.
Wybory prezydenckie. Kim są wyborcy Mentzena i Zandberga?
- Osobom zajmującym się na co dzień polityką może nie mieścić się w głowie, że są wyborcy, którym zupełnie nie przeszkadza popieranie osób z antypodów politycznego sporu. Są wyborcy, którzy bardziej niż programem wyborczym czy poglądami kandydata kierują się jego osobowością i tym, jak bardzo jest antysystemowy, jak mocno punktuje władzę czy szerzej cały polityczny establishment - zwraca uwagę w rozmowie z Interią prof. Olgierd Annusewicz, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
- A kandydaci tacy jak Mentzen czy Zandberg są wyraziści, antyestablishmentowi, a do tego potrafią się dobrze komunikować, a więc docierają do młodszego elektoratu - dodaje.
Prof. Annusewicz zwraca uwagę także na to, że przy dokonywaniu wyborów politycznych często istotna okazuje się kategoria fajności, której dziennikarze i politycy nie doceniają.
- Pamiętajmy, że wyborców zaangażowanych w życie polityczne, śledzących regularnie wydarzenia, oglądających telewizje informacyjne jest jakieś 10, może 15 procent. Po drugiej stronie są wyborcy, którzy śledzą to, co się dzieje w sposób umiarkowany, dla nich więc ciekawym wyborem dziś jest Mentzen, jutro Zandberg, a pojutrze Senyszyn - wyjaśnia prof. Annusewicz.
Przy tej okazji nasuwać się może pytanie, dlaczego mowa jest o przepływach wyborców między Zandbergiem a Mentzenem, a nie Zandbergiem i jego naturalną konkurentką z Nowej Lewicy Magdaleną Biejat?
Zdaniem prof. Annusewicza potwierdza to fakt, że w sympatiach młodego elektoratu kategoria lewicowości i prawicowości ma mniejsze znaczenie niż kategoria antysystemowa.
- Adrian Zandberg w kampanii mocno krytykuje rząd. Magdalena Biejat, będąc częścią koalicji rządzącej, nie może tego robić, więc jej kampania skupia się na krytyce głównie Konfederacji i Mentzena. Młodym wyborcom bliżej jest do kandydata, który celnie punktuje rząd i poglądy nie mają tu większego znaczenia - uważa ekspert.
Cieszę się, że spotykam ludzi, którzy mówią mi, że nigdy nie myśleli o sobie, że są lewicowi, ale nasze prospołeczne, propaństwowe, rozwojowe propozycje im odpowiadają
Poniekąd potwierdzają to też słowa samego Zandberga, który przyznaje, że nie zależy mu na etykiecie "lewicy", bo jak tłumaczy "pod tą nazwą w Polsce robiono różne mało lewicowe rzeczy". - Cieszę się, że spotykam ludzi, którzy mówią mi, że nigdy nie myśleli o sobie, że są lewicowi, ale nasze prospołeczne, propaństwowe, rozwojowe propozycje im odpowiadają - tak stawia sprawę sam Zandberg.
Choć jednocześnie lider Partii Razem często podkreśla, że szeroko rozumiana lewica popełniła w poprzednich latach błąd, oddając Konfederacji do zagospodarowania prawie cały elektorat, który domaga się zmiany. I teraz Partia Razem i on sam chcą o tych wyborców zawalczyć.
- Jesteśmy tu po to, żeby reprezentować ludzi, którzy chcą zmiany. I po to, żeby nie stała się nią Konfederacja, tylko siła demokratyczna i prospołeczna. Podchodzimy do tego zadania bardzo poważnie. Liczę, że pokażą to wyniki wyborów. Zarówno prezydenckich, ale przede wszystkim parlamentarnych w 2027 roku - kreślił swój plan Zandberg w rozmowie z "Kulturą Liberalną".
Młodzi wyborcy stawiają na Mentzena i Zandberga
Mentzen i Zandberg w swoich diagnozach o początku końca duopolu PiS i PO mogą mieć sporo racji.
Z niedawnego badania Atlas Intel, nowej amerykańskiej pracowni badawczej, która pojawiła się na polskim rynku, wynika, że to właśnie Sławomir Mentzen i Adrian Zandberg mają największe poparcie, jeśli chodzi o wyborców poniżej 30. roku życia (grupa wiekowa 18-29). Zandberg wśród najmłodszych wyborców może liczyć na 25,4 proc., a Mentzen na 23,4 proc. Łącznie zgarniają tu prawie 50 proc. poparcia.
To bardzo perspektywiczny elektorat, pytanie na ile stabilny w swoich politycznych wyborach. O kapryśności i nieprzewidywalności wyborców boleśnie przekonała się Konfederacja w 2023 roku.
- To jest problem z wyborcami, którzy kierują się w swoich wyborach głównie kategorią fajności, a nie w oparciu o jakiś fundament ideowy czy ze względu na przywiązanie do konkretnych poglądów. Jednego dnia fajny jest jeden kandydat i go wspieramy, ale wystarczy, że zrobi on coś niefajnego i przestajemy go popierać, szukając innego fajniejszego - wskazuje prof. Annusewicz. - Łaska pańska wyborcy na fajnym koniu jeździ - kwituje.
Jednak zdaniem prof. Annusewicza w nadchodzących wyborach prezydenckich to nie młodzi jako grupa wyborcza przesądzą o wyniku. Jak mówi, musiałoby dojść do zmasowanego wstania z kanapy. - Nawet w wyborach w 2023 roku młodzi wyborcy wpłynęli na wynik wyborów, ale to nie oni jako grupa przesądzili, większe znaczenie miała powszechna mobilizacja, także w innych grupach wyborców np. wśród kobiet - przypomina ekspert.
Kamila Baranowska
Najnowsze informacje o wynikach i przebiegu głosowania publikujemy w naszym raporcie specjalnym - Wybory prezydenckie 2025.
Wybory prezydenckie 2025. Lista kandydatów
Artur Bartoszewicz (kandydat niezależny)
Magdalena Biejat (kandydatka Nowej Lewicy)
Grzegorz Braun (kandydat Konfederacji Korony Polskiej)
Szymon Hołownia (kandydat Polski 2050 i PSL)
Marek Jakubiak (kandydat Wolnych Republikanów)
Maciej Maciak (kandydat Ruchu Dobrobytu i Pokoju)
Sławomir Mentzen (kandydat Konfederacji)
Karol Nawrocki (kandydat wspierany przez PiS)
Joanna Senyszyn (kandydatka niezależna)
Krzysztof Stanowski (kandydat niezależny)
Rafał Trzaskowski (kandydat KO)
Marek Woch (kandydat Bezpartyjnych Samorządowców)
Adrian Zandberg (kandydat Razem)