PiS po wygranych wyborach. "Cel? Nie pozabijać się"
Koniec kampanii wyborczej przyniósł PiS nowego prezydenta, ale i stare wewnętrzne podziały, które za chwilę znów dadzą o sobie znać. - Cel na najbliższe dni? Nie pozabijać się i nie popaść w tryumfalizm - można usłyszeć w partii. Ruszyła też giełda nazwisk polityków, którzy mogą znaleźć się w Pałacu Prezydenckim.

W Prawie i Sprawiedliwości powoli opadają emocje po pełnym emocji wieczorze wyborczym. Niektórzy - w tym sam prezes partii Jarosław Kaczyński - skończyli go dopiero koło 5 nad ranem, cały czas czekając na dane late polls i te oficjalne, spływające z obwodowych komisji wyborczych.
Po niedzieli przyszedł jednak poniedziałek, a wraz z nim opracowywanie nowej politycznej strategii na najbliższe dni i tygodnie. A także całkiem nowe dylematy, związane z tym, kogo Karol Nawrocki będzie widział u swego boku, gdy zacznie meblowanie Kancelarii Prezydenta.
Prezes w swoim żywiole
- Musimy teraz ustać to zwycięstwo - mówił jeszcze podczas trwania wieczoru wyborczego jeden z polityków PiS. I nie do końca żartował, bo o ile kampania wyborcza na jakiś czas skonsolidowała partię, bo celem było wygranie wyborów, to teraz stare podziały odżyją z nową mocą.
- Cel na najbliższe dni? Nie pozabijać się i nie popaść w tryumfalizm - przyznaje jeden z ważnych polityków PiS. - Przecież teraz jedni będą przekonywać, że wygrana wyborów to zasługa tego, że schowany był Morawiecki, inni, że zasługa tego, że byliśmy mniej radykalni niż chcieliby ziobryści, a Jacek Kurski, że to wszystko dzięki Zenkowi Martyniukowi - wylicza. - Najśmieszniejsze jest to, że każdy z nich ma trochę racji - dodaje.

Te przepychanki są o tyle istotne, że na 27 czerwca zaplanowano kongres PiS, na którym ma dojść m.in. do wyboru prezesa. Dzisiaj nic nie wskazuje na to, by miał nim zostać kto inny niż Jarosław Kaczyński. Zwłaszcza po sukcesie Karola Nawrockiego.
Na razie Jarosław Kaczyński postanowił zamieszać nieco w politycznym kotle, rzucając pomysł powołania rządu technicznego. Jak mówią w PiS prezes od niedzieli jest "w swoim żywiole".
Osobne emocje budzi to, jak ułoży się przyszła współpraca nowego prezydenta z partią, dzięki której nim został. Wiadomo, że relacje Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim w miarę upływu czasu mocno się ochłodziły, by na koniec stać się całkiem lodowate. Dużo będzie zależało od tego, kto znajdzie się w najbliższym otoczeniu przyszłej głowy państwa i czy będą to ludzie ze ścisłego jądra partyjnego.
Karol Nawrocki już w czasie kampanii dał się poznać jako polityk dość asertywny, co słabo przebijało się do opinii publicznej, a na co często mocno narzekali jego sztabowcy. Nie wszystkie sugestie przyjmował, nie zawsze chciał realizować pomysły sztabu, często robił różne rzeczy "po swojemu", a nie jak radzili mu inni, bardziej doświadczeni politycy.
Jeden ze znanych polityków PiS jeszcze w trakcie kampanii mówił o Nawrockim tak:
- Jak wygra, to będzie przekonany, że zawdzięcza to tylko i wyłącznie sobie, nikomu innemu. A jak przegra, to będzie wina PiS i złego sztabu.

Kogo Karol Nawrocki weźmie do Pałacu?
We wtorek wieczorem prezydent elekt Karol Nawrocki spotka się z urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą. Następnie do końca tygodnia ma mieć czas wolny dla siebie i rodziny. Do pełnej politycznej aktywności ma wrócić w przyszłym tygodniu i wówczas zaczną się rozmowy na temat osób, które widziałby w swoim najbliższym otoczeniu, gdy obejmie urząd 6 sierpnia.
- Chętnych nie brakuje - śmieje się jeden z naszych rozmówców. Inny dodaje, że na razie nikt żadnej oficjalnej propozycji nie dostał, ale prezydent elekt "ma świadomość, że musi mieć mocną kancelarię".
W PiS mówią, że Nawrocki i tak ma lepiej niż Andrzej Duda, gdy obejmował urząd w 2015 roku. - Karol ma dobre relacje z Andrzejem i wie, że może liczyć na jego pomoc, wskazówki zwłaszcza w tym pierwszym trudnym okresie, gdy szybko trzeba wejść w buty prezydenta. Andrzej nie miał takiej pomocy - mówi nam osoba, która dobrze pamięta rok 2015.
Nie wiadomo, jakich ludzi wybierze do współpracy Karol Nawrocki. Nasi rozmówcy z PiS spekulują, że na pewno w kancelarii znajdą się ludzie z którymi Nawrocki współpracował w IPN i do których ma zaufanie. Będzie jednak potrzebował także zaplecza stricte politycznego. Tutaj w pierwszej kolejności wszystkie oczy zwrócone są na Pawła Szefernakera, szefa sztabu Karola Nawrockiego.
Paweł Szefernaker to cichy zwycięzca tych wyborów, nie mniejszy niż sam kandydat. To rzadki w PiS przykład polityka, którego wszyscy chwalili w tej kampanii za pracowitość i spokój, zwłaszcza w najtrudniejszych momentach. Docenił to także Jarosław Kaczyński, który wymienił go z nazwiska, dziękując mu podczas wieczoru wyborczego. W PiS takie gesty mają duże znaczenie.
Czy Paweł Szefernaker mógłby stanąć na czele Kancelarii Prezydenta? Gdyby chciał, to pewnie tak. Dziś to jeden z niewielu polityków, do którego zaufanie ma i Jarosław Kaczyński, i prezydent elekt Karol Nawrocki. Na pytanie, jakie są szanse, że się na to zdecyduje, politycy, z którymi rozmawiamy są raczej sceptyczni. Powód? Jak słyszymy, po takim sukcesie Szefernaker "politycznie jest bardzo mocnym zawodnikiem i może postawić na obecność w partii i Sejmie".
Będzie wielki come back byłego europosła PiS?
Równie ważną osobą jak szef całej Kancelarii Prezydenta, jest minister odpowiedzialny za sprawy zagraniczne. W PiS w tym kontekście pojawia się jedno nazwisko, o które - jak słyszymy - chce zabiegać nowy prezydent. To były europoseł Jacek Saryusz-Wolski, którego Karol Nawrocki ceni i którego chętnie widziałby w swoim najbliższym otoczeniu, bo uważa go za "twardego polityka". A takiego, jak wielokrotnie miał podkreślać, będzie potrzebował do prowadzenia polityki zagranicznej.
Wśród już dzisiaj wymienianych nazwisko w kontekście przyszłego najbliższego otoczenia prezydenta (nie tylko jego kancelarii, ale także Biura Bezpieczeństwa Narodowego) jest prof. Sławomir Cenckiewicz, historyk, były dyrektor Wojskowego Biura Historycznego, a ostatnio też aktywny członek sztabu Karola Nawrockiego.
Do zagospodarowania przez nowego prezydenta pozostaje także Tomasz Szatkowski, były ambasador RP przy NATO.
Jest wreszcie cały sztab ludzi, którzy obecnie pracują z Andrzejem Dudą i liczą na to, że zostaną, gdy zastąpi go Karol Nawrocki. Wśród nich na pierwszym miejscu wymieniana jest choćby minister Małgorzata Paprocka, ale także Wojciech Kolarski.
- Nie wyobrażam sobie, by Karol Nawrocki jako prezydent pożegnał się np. z minister Małgorzata Paprocką, która na legislacji zna się jak mało kto. Będzie potrzebował ludzi, którzy wiedzą, co robić, a nie wyłącznie takich, co będą się dopiero uczyć - podsumowuje nasz rozmówca.
Podsumowanie kampanii PiS
W poniedziałek po wyborach w siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej odbyło się posiedzenie sztabu, podsumowujące kampanię, na którym pojawił się Karol Nawrocki, a także Jarosław Kaczyński. Nawrocki dziękował sztabowi i partii za wkład i zaangażowanie. PiS z kolei analizuje i podsumowuje, co przesądziło o zwycięstwie. To element przygotowania do kampanii w 2027 roku, która - dziś przy Nowogrodzkiej wszyscy w to wierzą - sprawi, że PiS wróci do władzy.
Gdy pytamy o trzy elementy, które sprawiły, że Karol Nawrocki wybory wygrał, słyszymy od sztabowców, że była to kwestia budowania wizerunku "silnego człowieka na trudne czasy", ostrego stawiania sprawy Ukrainy oraz wizyty w USA i spotkania z Donaldem Trumpem.
Gdy na tej samej zasadzie dopytujemy o trzy elementy, które przesądziły o przegranej Rafała Trzaskowskiego, sztabowcy PiS wymieniają nieudaną debatę w Końskich, książkę "Rafał", która była źródłem memów dotyczących kandydata KO oraz włączenie się do kampanii na ostatniej prostej Donalda Tuska. W optyce PiS Końskie pomogły Nawrockiemu uzyskać wynik powyżej oczekiwań w pierwszej turze, a Tusk, który powoływał się na opinie freak fightera Jacka Murańskiego pomógł Nawrockiemu wygrać drugą turę.
- Te wybory pokazały, że samą kampanią negatywną nie da się wygrać. To wskazówka także dla nas, bo w 2023 roku popełniliśmy dokładnie ten sam błąd - mówił mi podczas wieczoru wyborczego jeden z polityków PiS. - To w ogóle powinna być nauczka dla wszystkich polityków i wszystkich partii. Choć oczywiście nie będzie - stwierdził nasz rozmówca.
Wyniki wyborów prezydenckich 2025. Nowym prezydentem Karol Nawrocki
Druga tura wyborów prezydenckich przyniosła ostateczne rozstrzygnięcie. Nowym prezydentem został wspierany przez PiS Karol Nawrocki. Pierwszą damą będzie zatem żona Nawrockiego - Marta.
Jak głosowali Polacy? Nawrocki zwyciężył wynikiem 50,89 proc. głosów, jego konkurent Rafał Trzaskowski uzyskał 49,11 proc. wszystkich głosów. Frekwencja wyniosła rekordowe 71,63 proc.
Różnica między rywalami była najmniejsza w historii naszego kraju.
Z jakim programem do wyborów szedł Nawrocki? Oto szczegółowe punkty.
Najnowsze informacje o wynikach, przebiegu głosowania, a także powyborcze reakcje publikujemy w naszym raporcie specjalnym - Wybory prezydenckie 2025.
Kamila Baranowska