Prezydent pisze o "resztkach demokracji". "Pilnujmy Polski"
"Jest wrażenie, że postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce i odebrać nam wolność wyboru" - ocenił w mediach społecznościowych prezydent Andrzej Duda. Ustępujący z urzędu przywódca Polski zaapelował, aby "pilnować" kraju.

Wpis kończącego drugą kadencję prezydenta Andrzeja Dudy pojawił się w mediach społecznościowych w poniedziałek.
Głowa państwa odnosi się w nim do nieprawidłowości przy liczeniu głosów oddanych w II turze wyborów prezydenckich. W związku z tym koalicja rządząca chce, aby ponownie przeliczono głosy.
Wybory i nieprawidłowości w liczeniu głosów. Prezydent uderza w rządzących. "Nie dajmy się"
"Uwaga! Jest wrażenie, że postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce i odebrać nam wolność wyboru" - napisał Andrzej Duda.
Prezydent dodał również: "Nie dajmy się, my wyborcy! Nie dajmy sobie odebrać tych resztek demokracji i wolności, które po 13 grudnia 2023 roku wciąż jeszcze zostały! Pilnujmy Polski!".
Przypomnijmy, że w II turze wyborów prezydenckich zmierzyli się kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski oraz wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki.
Wyniki sondażu exit poll dawały minimalną przewagę włodarzowi Warszawy, jednak niedługo później, w wynikach late poll, nastąpił zwrot i to Nawrocki wysunął się na prowadzenie. Ostatecznie to prezes IPN zwyciężył w wyborach prezydenckich, zdobywając - jak podawała PKW - 50,89 proc. Trzaskowski uzyskał 49,11 proc. poparcia.
Wybory prezydenckie, II tura. Błędy w liczeniu oddanych głosów
O tym, że mogło dojść do nieprawidłowości podczas liczenia głosów oddanych w II turze wyborów prezydenckich, od kilku dni donoszą media. Błędne dane miały znaleźć się w protokołach sporządzonych przez kilka komisji w Polsce.
Błędnie policzone głosy miały być w komisjach wyborczych w Mińsku Mazowieckim, Krakowie, Tychach, Grudziądzu czy Strzelcach Opolskich.
"Każdy zgłoszony przypadek nieprawidłowości w liczeniu głosów jest sprawdzany i analizowany. Ewentualne fałszerstwa są badane i będą ukarane" - zapowiedział Donald Tusk, dodając przy tym, że protesty zostaną skierowane do Sądu Najwyższego.